Drogie stylistki, na pewno znacie ten widok. Po poprawnie wykonanej aplikacji i wykluczeniu alergii na klej, niektóre Wasze klientki wracają po kilku tygodniach na uzupełnienie, a między ich rzęsami pojawiają się żółte osady. Do tego okolica oka jest podrażniona i tkliwa, a z gruczołów sączy się wydzielina. Co się stało?
Przyszła wiosna, a niektóre z Waszych klientek alergicznie reagują na pylenie.
Co pyli w kwietniu?
- Dąb
- Brzoza
- Jesion
- Wierzba
- Topola
- Olcha
Panie, które mocno odczuwają ten okres na swoich oczach i muszą przyjmować leki hamujące objawy alergii, będą narażone na osadzanie się wydzielin między sztucznymi rzęsami. Pamiętajmy, że rzęsa sztuczna tworzy uskok, który staje się idealnym miejscem do odkładania się osadów.
Co może zrobić stylistka?
Polecamy oczyszczenie brzegu powieki z powstałych osadów oraz zdjęcie rzęs syntetycznych. Tym samym ułatwimy klientce higienę oka oraz aplikowanie kropli czy maści łagodzących.
Jeżeli nie usuniemy rzęs syntetycznych, to istnieje ryzyko, że utrudniona higiena w trakcie noszenia rzęs będzie sprzyjać tworzeniu się ognisk zapalnych. Dodatkowo usilne usuwanie osadów przez klientkę może doprowadzić do wyrwania rzęs syntetycznych razem z naturalnymi oraz podrażnienia naskórka powieki.
Możliwe, że klientka nadal będzie nalegać na założenie nowego setu. W takim wypadku warto ją poinformować, że oddziaływanie oparów kleju na podrażnioną alergiami na pyłki skórę powiek może prowadzić do powstania poważnych stanów zapalnych i obrzęków. W takim wypadku całkowity powrót do zdrowia potrwa o wiele dłużej.
Gdy okres pylenia się skończy i reakcje alergiczne ustaną, to klientka będzie mogła powrócić do noszenia rzęs syntetycznych. Jednak na czas alergii warto z tego zabiegu zrezygnować.