Dlaczego nie powinnaś samodzielnie usuwać odrostów?

Wiele klientek samodzielnie usuwa przeszkadzające odrosty, nie zdając sobie sprawy, że robi sobie krzywdę. Czasem lepiej coś zobaczyć, niż o tym słuchać lub czytać, dlatego dzisiaj mamy dla Was grafikę i artykuł “ku przestrodze”.

Dlaczego samodzielnie usunięte odrosty mogą zaszkodzić?

Droga klientko!

Na pewno znasz to uczucie, kiedy odrost robi się za długi i niektóre rzęsy zaczynają przeszkadzać i nie układać się tak jak powinny, prawda? W takich chwilach ciężko się powstrzymać od “dłubania” i wyrywania odrostów. Trwa to tylko chwilę, jednak konsekwencje mogą być długofalowe. Razem z rzęsą syntetyczną, usuwasz również swoją naturalną, co może prowadzić do trwałych uszkodzeń w mieszku włosowym.

Na załączonej grafice możesz zobaczyć, jak wyglądają rzęsy naturalne po samodzielnym usuwaniu odrostów. Taki stan uniemożliwia poprawne wykonanie pełnej aplikacji, ponieważ stylistka musi dobrać lżejsze objętości, żeby nie obciążyć pozostałych rzęs.

Co możesz zrobić, żeby Twoje rzęsy naturalne nie wyglądały tak jak na grafice?

  • Wytrzymać 😄 Poczekaj do kolejnej wizyty uzupełniającej – twoja stylistka usunie odrosty nie naruszając rzęs naturalnych.

A co w przypadku, gdy odrost wyraźnie przeszkadza, a do uzupełniania zostało jeszcze sporo czasu?

  • Jeżeli to możliwe, to przyspiesz termin kolejnej wizyty. Im szybciej stylistka zdejmie zbyt długie odrosty, w tym lepszej formie pozostaną Twoje rzęsy naturalne. Taki zabieg uchroni je przed zbytnim obciążeniem i uszkodzeniem.

Także następnym razem, gdy znowu najdzie Cię ochota na małe “dłubanie”, to przypomnij sobie tę grafikę i postaraj się powstrzymać od samodzielnego usuwania odrostów 😉

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

Jak używać zalotki?

Mężczyźni wiedzą czego pragną kobiety

Na przestrzeni dziesiątek lat na najlepsze pomysły związane z upiększaniem urody wpadają mężczyźni. Pierwsze sztuczne rzęsy, mascary w proszku i zalotki. Jaka jest historia tej ostatniej? 

Ciężko ustalić kto faktycznie wymyślił zalotkę. Wiadomo, że miało to miejsce w latach dwudziestych XX wieku. Jednym z twórców zalotki  w 1923 był WILLIAM BELDUE. Powodem, dla którego Beldue stworzył swoje urządzenie do podkręcania rzęs naturalnych, była potrzeba ich podwinięcia, aby były podobne kształtem do rzęs na paskach. Te też nie grzeszyły wachlarzem podkręceń więc i tutaj to cudo mogło się przydać. 

Maszynkę nazwał KURLASH. Ten wynalazek opatentował dopiero w 1952 roku. W tym czasie miano wynalazcy przypadało m.in. Maksymilianowi Faktorowiczowi oraz Helenie Rubinstein.

Wszystko na rynku się rozwija i tak samo jest w przypadku zalotki

Od 1920 roku forma zalotki nieznacznie uległa zmianie, wprowadzono różne wygięcia zacisków, mini pęsety i pojawiły się też lokówki do rzęs oraz zalotki termiczne, które dają trwalszy efekt. . 

I każda z tych opcji ma swoje zalety jak i wady:

  • Zalotki mechaniczne są stosunkowo tańsze od termicznych, szybsze w użyciu. Jednak w przypadku ich stosowania istnieje ogromne ryzyko uszkodzenia rzęs naturalnych poprzez ich połamanie lub zwyczajnie wyrwanie z mieszków rzęsowych. 
  • Używając zalotek termicznych działamy na rzęsę ciepłem. Podobnie jak przy kręceniu włosów lokówką, przesuszamy włos, a ciepło unosi łuskę włosa. To skutkuje uciekaniem z rzęsy wilgoci, więc najzwyczajniej włos się odwadnia. Rzęsy mogą zatem stać się kruche i łamliwe.

Zaletą  termicznych zalotek jest trwalszy efekt w porównaniu do zalotek mechanicznych. Nie ma też możliwości połamania czy wyrwania rzęs naturalnych. 

Zalotka termiczna

Zalotka termiczna będzie się zachowywała podobnie jak lokówka do włosów. Kręci włos, ale tylko do pierwszego kontaktu z wodą. 
Co się może wydarzyć?

Uniesione włoski mówią stylistce pod jakim kątem ma przykleić rzęsę. 
Cały set stylizacji zatem da nam idealną linię oraz efekt. 
Niestety nie na długo. 
Przy kontakcie z wodą rzęsy się wyprostują, a nasza stylizacja zacznie żyć życiem kierowanym przez naturalnie rosnące rzęsy.

Jeśli nawet nie zmoczymy rzęs, ciężar jaki wpływa na naturalny włos również może go prostować i kierunkować po swojemu.

Drugie dno

Zalotka termiczna może przesuszyć cienki i delikatny włos rzęsy oraz uniemożliwić prawidłową pracę kleju na jego powierzchni (klej lubi wilgoć). Jest szansa na uniesienie łuski włosa, ale co nam po tym, jeśli jego powierzchnia będzie wysuszona?
Może się okazać, że aplikacja w normalnym tempie będzie wręcz niemożliwa.

Zatem…. Zalotka przed zabiegiem – moim zdaniem NIE. 

Jak prawidłowo używać zalotki?

• Najważniejsze, aby zalotki używać wyłącznie na rzęsach czystych, niepomalowanych. Jeśli zrobimy to na wytuszowanych czy pokrytych niewidoczną bazą rzęsach możemy je zwyczajnie wyrwać, bo tusz czy baza przykleją się do gumeczki na zacisku zalotki. 

• Zalotki mechanicznej używamy na otwartym oku, gdy jest zaciśnięta można oko zamknąć. Natomiast zalotki termicznej używamy na półotwartym oku, które domykamy w trakcie podgrzewania i podkręcania rzęs. 

• Używana zalotka mechaniczna powinna być też zawsze czysta. Często zapominamy o tym, by po użyciu ją umyć. Istnieje wtedy możliwość przeniesienia zanieczyszczeń mikrobiologicznych na powieki, brzegi powiek i rzęsy, co może skutkować rozwojem bakterii i powstawania stanów zapalnych oczu, szczególnie spojówek. (Podobnie jest ze szczoteczkami tuszy do rzęs. Je też powinno się regularnie myć.) 

Jeśli zalotka jest stosowana przez makijażystki, po każdym użyciu powinna być bezwzględnie dezynfekowana w środkach biobójczych. 

• Efekt, który uzyskujemy należy utrwalić za pomocą tuszu do rzęs. I tutaj również nie jest bez znaczenia jakiego tuszu użyjemy. Tusze na bazie wody – czyli niewodoodporne – mogą podwiniętą rzęsę nieco prostować. I choć nie jestem zwolenniczką makijażu wodoodpornego, to w tym przypadku właśnie maskary wodoodporne, które są na bazie wosków i substancji oleistych, sprawdzą się o niebo lepiej. 

• Jeśli nie chcesz tak podkręcać rzęs, ciekawą alternatywą na szybkie uniesienie bez użycia zalotki jest ich wytuszowanie, a następnie za pomocą palców lub patyczków kosmetycznych przytrzymanie ich w pożądanej pozycji.  

Zalotka to świetna alternatywa na podkreślenie kształtu rzęs, jednak nie ma „mocy modelowania oka” jak w przypadku stylizacji rzęs metodami semipermanentnymi (1:1 i objętościowymi).

Pamiętaj, że włos ma swoją wytrzymałość na zginanie i rozciąganie. Używaj zalotki z umiarem. Jeśli organizm jest osłabiony i zauważasz wzmożone wypadanie włosów i rzęs, to warto powstrzymać się od wszelkich zabiegów obciążających rzęsy. 

– Zofia Jasińska

Zapraszam Cię do obejrzenia wydania DDTVN (kliknij w zdjęcie), gdzie opowiadam właśnie o zalotkach oraz edukuję Filipa „które to jest rzęsa”.

zalotki
https://dziendobry.tvn.pl/a/zalotka-do-rzes-kobiety-z-niej-korzystaja-a-wymyslil-ja-mezczyzna

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

Sauna i rzęsy.

Noszenie rzęs kojarzy nam się z dużą ilością zakazów i małą ilością przyzwoleń. Złotą zasadą jest nie moczyć rzęs tuż po aplikacji, nie korzystać z solarium i sauny ze względu na temperaturę i potliwość ciała i… wiele, wiele innych. Jednak sauna i rzęsy, to nie musi być niemożliwe.

Jeśli pamiętasz moje wpisy w social mediach o zachowaniu po zabiegu na pewno pamiętasz też o zakazie korzystania z sauny. Spokojnie. To dotyczy pierwszych 24-48h po zabiegu. Po tym czasie możesz już z niej korzystać. Sauna ma zbawienny wpływ na nasz organizm i to powinno być kartą przetargową, a nie zakaz z jej korzystania w obawie przed utratą rzęs. Jest jednak wyjście z sytuacji. Świadomie wybrać bezpieczną saunę, np. mokrą, w której wilgotność względna nie przekracza 40%, a temperatura 60°C. Możesz mi wierzyć – w takiej saunie Twoje rzęsy są bezpieczne.

Sauna sucha (fińska) ma faktycznie niską wilgotność, ale temperatura może dochodzić do nawet 110°C. To może prostować Twoją stylizację. Jednak w takiej saunie też się pocimy. Dlatego podczas prysznica warto od razu wykonać „oczu kąpiel”, aby zmyć z rzęs pot wraz z sebum oraz olejkami.

Sauna parowa oraz taka, w której temperatura przewyższa 60°C może przyczynić się do samoistnego odklejania się rzęs, a nawet do utraty ich podkręcenia. W wysokiej temperaturze dochodzi do relaksacji naprężenia włókien syntetycznych.

Ja ostatnio korzystałam z sauny ziołowej (z olejkami) w temperaturze 60°C i wilgotności 25% i póki co nie zauważyłam nadmiernego odklejania się rzęs.

Korzystasz z sauny mimo „zakazów”? 
Jakie są Twoje spostrzeżenia?

Ściskam „gorąco”.

- Zosia

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

Czesanie rzęs.

Wielokrotnie słyszałam pytanie: 
“Czy powinnam wyczesywać rzęsy dwa razy dziennie?” 
Moja odpowiedź: 
NIE.

Zofia Jasińska


W żadnym wypadku czesanie rzęs nie powinno być rytuałem. Rzęsy powinny być czesane/wyczesywane wtedy, gdy zajdzie rzeczywista
potrzeba. 

Z czego to wynika?

Naturalna rzęsa jest umieszczona w mieszku włosowym. W zależności od fazy życia w jakiej się znajduje będzie ukorzeniona mocniej lub słabiej.
Rzęsa w anagenie, choć jest rzęsą młodą, jest ukorzeniona najlepiej. Jest zatem najsilniejsza więc zniesie wiele i wielu siłom się podda.
Katagen, to relatywnie dobrze umocowana rzęsa, już dłuższa i grubsza, ale zbliża się do ostatniej fazy czyli obumierania komórki włosa, a następnie do jego wypadania.
Rzęsa w ostatniej fazie-telogenu, mimo że wygląda na najsilniejszą spośród wszystkich, bo jest najdłuższa i najgrubsza, paradoksalnie jest rzęsą, która leży biernie w mieszku włosowym. Często nie ma ona już cebulki, która utrzymuje ją w mieszku włosowym. Taka rzęsa u klientek, które stylizują rzęsy jest narażona na przedwczesne wypadanie. Nie ma w tym nic strasznego, oprócz samego faktu, że klientka traci rzęsę lub kępkę.
Każde działanie na rzęsę takie jak np. pocieranie lub wyczesywanie może mieć wpływ na kondycję rzęs naturalnych.
Ma to związek z mechanicznym uszkadzaniem łodygi włosa. Pocieranie i nadmierne wyczesywanie może prowadzić do trakcji.

Świeżo zaaplikowane rzęsy, czy to pełny set, czy uzupełnienie, nie wymagają wyczesywania. 
Jeśli po codziennej higienie widzisz, że są pozbijane przeczesz je raz w celu “rozpuszenia” oraz ułożenia.
Jeśli widzisz, że się “poczochrały”- przeczesz ułóż, ale nic poza tym.

● Nadmierne wyczesywanie rzęs przedłużonych doprowadzi do peelingowania powłoki klejowej w miejscu ich połączenia z rzęsą naturalną, co będzie skutkowało ich odklejaniem. Pamiętaj, że połączenie rzęsy naturalnej i syntetycznej to jedynie adhezja i mechanika. Nic poza tym.

● Kolejny aspekt to wspomniana przeze mnie wcześniej trakcja. Nadmierne wyczesywanie rzęs “doprzednio” może spowodować wyciąganie łodygi rzęsy z mieszka włosowego czyli doprowadzić do ALOPECJI TRAKCYJNEJ – łysienia pod wpływem ich wyciągania.

W trakcie mojej 10 letniej pracy z klientkami spotkałam się niejednokrotnie z przypadkami, gdzie klientka czesała nadmiernie rzęsy między uzupełnieniami i po 3-4 tygodniach nie zostawało z nich wiele…

A jak to jest w trakcie zabiegu? Czy częste czesanie pracy jest lepsze?

Absolutnie nie. Osobiście uważam, że zbyt częste przeczesywanie pracy doprowadzić może do powstawania sklejek w trakcie zabiegu. Uważam, że czesanie w trakcie zabiegu powinno się traktować jako sprawdzenie ułożenia długości, czy powstają równomierne przejścia i czy praca ukierunkowana jest prawidłowo. Ja w trakcie aplikacji rzęs przeczesuję je pierwszy raz po ok. 10-15 minutach od rozpoczęcia wklejania rzęs (w celu sprawdzenia jakości połączenia klejowego), następnie w około połowie mojej pracy, aby sprawdzić wspomniane przejścia długości, oraz na sam koniec, by wyczesać stylizację i zakończyć moją pracę.

Często powtarzam, że lepsze jest wrogiem dobrego, więc traktujmy czesanie rzęs jako mus tylko w razie takiej potrzeby.

Jeśli szukasz ulubionych szczoteczek koniecznie sprawdź te, których sama używam.

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

Fakty i Mity. Szkodliwość rzęs.

Czy rzęsy niszczą rzęsy, oczy… ? 

Wszystko można wykreować. Nawet szkodliwość oddychania…Tak. Oczywiście, że mogą szkodzić, szczególnie te wykonane niepoprawnie, jak również niepoprawnie pielęgnowane przez klientkę. Najważniejsze, to nie kreować rzeczywistości tylko podejść do wszystkiego racjonalnie. 

Na moich profilach w mediach społecznościowych nie głaszczę ogonka stylizacji rzęs. 
Wielokrotnie poruszałam temat powikłań po zabiegach stylizacji. Nie raz pokazałam także reanimacje i metamorfozy po nieudanych aplikacjach. Jednak tym razem skupię się na szkodliwości, bo jest to temat tabu, a nie powinien.

Kiedy zatem i dlaczego rzęsy mogą być szkodliwe?

  • Przede wszystkim już na etapie zabiegu może dojść do wielu niepowodzeń. 
    Mowa tu o poparzeniach nabłonka rogówki, spojówki, a także podrażnieniach mechanicznych powierzchni oka. Szkody te są spowodowane brakiem uważności stylistki podczas umieszczania płatków i taśm w okolicy oka, a także niedomykalnością powiek, która nie jest korygowana, a uchylona szpara powiekowa nie jest doszczelniana. 
  • Sklejki, wklejanie się rzęsami do skóry.
    To także ma negatywny wpływ na stan rzęs i skóry powiek, a wklejanie się bezpośrednio w skórę może przyczynić się do jej poparzeń, a nawet wystąpienia uczuleń kontaktowych. 
  • Przenoszenie bakterii, a nawet wirusów (w tym HSV). Gdy stylistka nie zachowuje zasad higieny pośredniej i bezpośredniej stanowi zagrożenie dla zdrowia klientki. 
    Nie przerywa ciągłości tkanek, ale nadal dotyka narzędziami, dłońmi samej klientki jak również ma bezpośredni kontakt z jej okiem.
  • Niezamierzone ekstrakcje rzęs podczas mechanicznego zdejmowania odrostów: nieprecyzyjne pęsety, brak doświadczenia technicznego stylistki i katastrofa gotowa. 
    Wyrwany włos niechętnie odrasta, a jeśli odrasta – to często w słabszej kondycji.
  • Zbyt ciężka stylizacja. Nie zawsze piękne, gęste i długie rzęsy naturalne są dyspensą do tworzenia obciążających stylizacji. Stylistki, których znakiem rozpoznawczym są tzw. mega Volume często nie biorą pod uwagę wytrzymałości samej łodygi włosa oraz dźwigacza powieki. To on jest odpowiedzialny za otwieranie i zamykanie oczu. Osłabiony (m.in. ciężką stylizacją) może prowadzić do opadania powieki. Dla samej rzęsy naturalnej (niezależnie od budowy i formy) tak jak wspomniałam, takie obciążenie również nie jest obojętne. Tutaj bardzo ważne jest, aby stylistka trafnie dobrała obciążenie zgodnie z tym co zastała na oczach klientki. 
  • Reakcja alergiczna: tu stylistka nie jest winna. Nawet mistrzowska stylizacja może wywołać reakcję organizmu na alergen. Niestety tak się czasami zdarza, że organizm się buntuje. Najważniejsze, aby tego nie bagatelizować i od razu reagować.
  • Polecam co 2-3 zabiegi uzupełniające zdecydować się na całkowite zdjęcie rzęs, oczyszczenie brzegu powieki, oraz nową aplikację rzęs. ( Jest to wydatek, ale warto zainwestować, tak jak inwestujemy w profesjonalną higienę jamy ustnej. Ponadto nowy set utrzymuje się nawet do 6-7 tygodni więc finansowo wychodzi podobnie.)

A co ze stroną klientki?

Klientka, mimo prawidłowo wykonanej stylizacji również może sobie zaszkodzić.

  • Największym grzechem jest brak higieny, który prowadzi do namnażania się pożywki dla bakterii w nasadach rzęs. To często prowadzi do zapalenia brzegów powiek i innych nadkażeń. Zaczopowanie gruczołów Meiboma lub ich dysfunkcja może przyczynić się do wielu nieprzyjemności, chociażby do Zespołu Suchego Oka.
  • Niepoprawny demakijaż np. płatkami bawełnianymi spowoduje wyrywanie rzęs w trakcie jego wykonywania. 
  • Wyrywanie rzęs “własnoręcznie”, szczególnie odrostów, prowadzi do osłabienia łodygi włosa. Warto uprzedzić klientkę, by w przypadku uczucia dyskomfortu spowodowanego odrostami po prostu przyjechała do Ciebie, by zdjąć je mechanicznie. To zajmie 5 minut. 

Proszę pamiętaj!

Stylistka rzęs to nie “rzęsolepka”. To odpowiedzialna profesja. Każdy się uczył, każdy popełniał błędy. 
Ja też. Ale im bardziej stylistka jest wyedukowana już w pierwszych miesiącach praktyki, tym mniejsze ryzyko wystąpienia powikłań zabiegowych i pozabiegowych.

Nie kreujmy stylizacji rzęs ani jako ZŁO, ani jako błahostkę, która nie ma wpływu na zdrowie.

Rozwagi i racjonalności.

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

Stylizacja rzęs a trądzik.

Czy trądzik jest przeciwwskazaniem do wykonania zabiegu stylizacji rzęs? Tego dowiecie się z poniższego artykułu, do którego powstania, przyczyniła się historia jednej z Was.

Chyba każda dziewczyna, kobieta, bardziej lub mniej, borykała się w swoim życiu z trądzikiem. Ja również. Niektóre z nas do dziś muszą leczyć tę przypadłość lekami z substancją czynną jaką jest np. Izotretynoina. 

Otrzymałam ostatnio pytanie, czy podczas stosowania tego leku można przedłużać rzęsy.

  • Leki z tej grupy niestety wysuszają śluzówki, a co za tym idzie – również śluzówkę oka. 
    Jednym z efektów ubocznych może być częste zapalenie spojówki lub chociażby podrażnienie powiek.
  • W trakcie zabiegu nabłonek rogówki, twardówka i spojówka mogą być bardzo podrażniane z powodu braku odpowiedniej ilości filmu łzowego, a po zabiegu odczuwalne może być coś w rodzaju “suchego oka”.
    W późniejszych dniach dojść może uczucie pieczenia i ogólne podrażnienie.
  • Rzadko, ale jednak, może występować nadwrażliwość na światło, a jak wiesz, bez światła stylistka nie jest w stanie wykonać zabiegu.
  • Skóra twarzy jest przesuszona więc wymaga nawilżania. Smarowanie twarzy kremami może mieć wpływ na brak trwałości aplikacji rzęs.
  • Ogniska zapalne, które występują na twarzy nie powinny być podrażniane przez opary kleju. Niestety podczas zabiegu jest to nieuniknione.
  • Może również występować łysienie miejscowe skóry głowy. Zdarza się, że dotyczy to także skóry powiek, co jest kolejnym przeciwwskazaniem do wykonania zabiegu..

Reasumując, spróbuj pogodzić się z tym , że dopóki przyjmujesz leki z grupy np. izotretynoin, nie powinnaś nosić rzęs. Możesz spróbować, ale pamiętaj, że może się to po prostu nie udać. 

Ważne:

Stylistko, jeśli masz klientkę trądzikową przeprowadź wywiad czy przyjmuje takie leki na stałe. 

Klientko, poinformuj swoją stylistkę jeśli przyjmujesz leki na trądzik, aby mogła Ci przekazać informacje o możliwych konsekwencjach. 

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

OCZY STYLISTKI.

Borykasz się z dyskomfortem i nadwrażliwością oczu podczas pracy przy stylizacji rzęs?
A ich zaczerwienienie towarzyszy Ci coraz częściej? Niestety, pracując w stylizacji rzęs, nawet jeśli tego nie doświadczyłaś – wszystko przed Tobą.

NAWILŻANIE OKA
Jako stylistka pracujesz oczami około 8 godzin dziennie. To Twoje narzędzie pracy.

Czy wiesz, że mrugasz wielokrotnie mniej niż przeciętny człowiek? To może oznaczać jedno. Twoje oczy są narażone na przesuszenie. W trakcie mrugania odnawiana jest powłoka filmu łzowego. Ty tego filmu wytwarzasz dużo mniej niż przeciętny człowiek, dlatego warto nawilżać oko sztucznymi łzami nawet kilka razy w ciągu pracy.

Zbadaj drożność gruczołów Meiboma. Jeśli kanaliki są niedrożne możesz mieć problemy z utrzymaniem prawidłowego nawilżenia swoich oczu. Jeśli cierpisz z powodu braku stabilności filmu łzowego, będziesz odczuwała częstą potrzebę mrugania.  Warto zatem nauczyć się wykonywać tę czynność prawidłowo , do pełnego zamknięcia szpar powiekowych.

NAWILŻANIE POWIETRZA

Pracujesz przy nawilżaczu powietrza? Pamiętaj, aby stosować zawsze wodę destylowaną lub demineralizowaną. Kranówka zawiera wiele minerałów, a stosowana w nawilżaczach może powodować rozwój bakterii i grzybów, które później wdychasz. Twoje oczy też to „wdychają” i może to prowadzić do problemów z ich normalnym funkcjonowaniem.

ŚWIATŁO

Wybierz do pracy dobrą lampę, najlepiej ledową. W trakcie pracy powinna być ustawiona tak, aby jej światło nie padało bezpośrednio w kierunku Twoich oczu. Unikaj światła niebieskiego. Ja lubię pracować w świetle naturalnym lub ciepłym.

Ważnym elementem są też odblaski, które mogą Cię razić w trakcie pracy. Będą to odbijające światło holdery, polerowane na błysk pęsety, a nawet szyby w ramkach czy lustra.

WZROK

Naszym obszarem pracy jest twarz klientki, a dokładniej oko i jego okolica. W trakcie jednego zabiegu skupiamy wzrok nawet 300 razy na rzęsach naturalnych i tyle samo lub nawet więcej na holderze (płytce) z rzęsami. Pracujemy ponadto w mikroskali.

Masz wadę wzroku lub dopiero zaczynasz dostrzegać problemy z widzeniem tak małych elementów jak rzęsy? Zadbaj o swój wzrok i pomóż mu okularami lub soczewkami korekcyjnymi. Stanowczo nie polecam standardowych okularów dla stylistek (lupy). Ja właśnie przez ich stosowanie pogłębiłam wadę wzroku. Okulary zawsze powinny być dopasowane indywidualnie, a w Twoim przypadku, nawet do odległości na jakiej pracujesz.

NAWIEW/ KLIMATYZACJA / WIATRAKI

Oczy bardzo nie lubią nawiewu. Szczególnie jeśli wieje w ich kierunku suche powietrze. Film łzowy odparowuje z oka dużo szybciej powodując jego późniejsze podrażnienia.  Jeśli potrzebujesz nawiewu, kieruj strumień powietrza do góry, daleko od Twoich oczu. Jeśli korzystasz z klimatyzacji w upalne dni, włączaj ją jedynie do schłodzenia pomieszczenia i wyłączaj gdy w nim przebywasz. Wtedy też konieczne jest nawilżenie powietrza, ponieważ klimatyzacja  je wysusza.

PROMIENIOWANIE PO PRACY

Ja też o tym zapominam. Koniecznie chroń oczy przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB. Szczególnie latem i zimą. Wybieraj okulary wyłącznie z filtrami.  Te „dizajnerskie” często ich nie mają i zamiast chronić oczy, jeszcze bardziej je na to promieniowanie narażają. Dzieje się tak, gdy przez ciemne szkło wpada mniej światła, więc źrenica automatycznie się poszerza. Daje to idealny dostęp do wnętrza oka promieniom UV.

DIETA:

Czy wiedziałaś o tym, że dieta ma niesamowite znaczenie i wpływ na zdrowie Twoich oczu? Podrażnione, zaczerwienione, suche i piekące oczy… Aby uniknąć takich dolegliwości, nie wystarczy dbać o oczy od zewnątrz, niezbędna jest także odpowiednia dieta. Dlatego dostarczaj organizmowi odpowiedniej dawki witamin (A,C,E) i składników mineralnych (cynk, miedź, mangan, selen), które wzmocnią wzrok. Pamiętaj także o luteinie oraz antocjanach i ich korzystnym wpływie na Twoje oczy.

 

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

„KLEJ, TO NIE JOGURT” Jak przedłużyć żywotność produktu?

Jak przedłużyć żywotność klejów z serii GX przed pierwszym otwarciem?

Jeśli wylewając kroplę kleju zaczynasz mocować się z butelką to znak, że to już koniec. Koniec przydatności Twojego kleju. Według producentów klejów cyjanoakrylanowych przydatność kleju wynosi rok od daty produkcji oraz miesiąc po jego otwarciu.

Gdy ktoś pyta mnie, jaka jest przydatność klejów ZJ PRO® po otwarciu butelki, odpowiadam: 
-„Klej to nie jogurt”.

Dopóki działa, wylewa się z butelki, nie utrudnia Ci pracy, a aplikacje trzymają się poprawnie, to znak, że klej jest wartościowy. Według moich wieloletnich obserwacji, klej przestaje być wartościowy dopiero wtedy, gdy traci swoją „zaprojektowaną” konsystencję.

Klej gęstnieje, gdy znajduje się w niehermetycznej butelce lub działają na niego czynniki zewnętrzne takie jak temperatura przechowywania. Za wysoka lub za niska. Jego składniki ulatniają się, odparowuje stabilizator, którego obecność nie pozwala mu spolimeryzować w zamkniętej butelce lub klej po prostu koaguluje. Na początku klej traci konsystencję, staje się gęsty jak smoła, później jest tylko gorzej i zaczyna samoistnie wiązać w butelce.

Znasz taką sytuację? 

Otwierasz nową butelkę kleju, a tam zero chętnych kropli do jej opuszczenia.

Klej idzie do kosza. 

Jak przedłużyć przydatność kleju przed jego otwarciem oraz po pierwszym otwarciu? 

Po zakupie większej ilości butelek klejów GX, włóż je do woreczka strunowego, szczelnie zamknij, najlepiej usuwając nadmiar powietrza i umieść w lodówce. Najlepsze miejsce na przechowywanie kleju to drzwi lodówki lub szuflady. Tam temperatura nie powinna być niższa niż 8*C.  W przeciwnym razie, może dojść do koagulacji kleju, czyli do jego nieodwracalnego zgęstnienia. Tak zabezpieczone kleje GX mogą leżeć w lodówce nawet rok.

Przed pierwszym otwarciem klej powinien nabrać temperatury pokojowej, dokładnie tej w jakiej będziesz pracować.  Po pierwszym otwarciu zamykaj butelkę dokładnie, każdorazowo po wylaniu kropli kleju. Dzięki temu zakrętka będzie przylegać do otworu dozującego klej i uniemożliwi parowanie.

Otwartego wcześniej kleju, nie wkładaj ponownie do lodówki. Klej nie lubi częstych zmian temperatury. Aby zachować świeżość kleju i jego właściwości, przechowuj go z dala od źródeł ciepła w szczelnym zamknięciu: w torebce lub słoiczku. Najlepiej w przedziale temperatury 18-23*C.

 

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!

Rzęsa ma swój mózg i plany na przyszłość

Rzęsa ma swój mózg i plany na przyszłość.

Czym zatem jest rzęsa? Odpowiedź uzyskasz po przeczytaniu poniższego artykułu. Miłej lektury!

BUDOWA

Rzęsa to przydatek skóry, czyli włos, umiejscowiony w mieszkach włosowych powiek. Włos ten nazywa się szczecinowatym. Składa się w 90% z protein (białek), głównie keratyny i melaniny, oraz w 10% z wody. Powstają już między 22 a 26 tygodniem życia płodu z ektodermy.

Ich misja to ochrona oka. Wyłapują zanieczyszczenia, ciała obce. Dzięki nim nie ślepniemy od nadmiaru ostrego światła, a gdy takie się pojawi stanowią daszek przeciwsłoneczny dla wrażliwej gałki ocznej. 

Pojedyncza rzęsa zbudowana jest z łodygi – trzonu  i korzenia. Korzeń umiejscowiony jest w mieszku włosowym, tworząc opuszkę włosa, potocznie zwaną cebulką. Korzeń jest jedyną żywą częścią włosa. Rzęsa ma również bliski kontakt z gruczołami Zeisa, Molla i Meiboma (wydzieliny tego gruczołu natłuszczają i odżywiają rzęsy oraz są odpowiedzialne za produkcję składowych łez. Wyrwanie rzęsy (jak i włosa) sprawi ból, a z mieszka włosowego wydobędzie się minimalna ilość krwi. Czasem nawet tego nie dostrzegamy. Dzieje się tak, ponieważ poprzez brodawkę włosa połączona jest z układem krwionośnym.

Trzon rzęsy, czyli włos jest zbudowany z łusek, które gdy przylegają do siebie, tworzą odporny na urazy mechaniczne płaszcz. Rzęsa, której łuska będzie unoszona, podobnie jak włos, będzie traciła swoją siłę. Łuska również utrzymuje wewnątrz włosa wodę, zamykając się i otwierając reguluje jej poziom. Przypomnij sobie, co dzieje się z włosem utlenianym, którego łuska jest unoszona w wyniku działania wody utlenionej. Staje się kruchy, łamliwy. Pod płaszczem znajduje się keratynowa warstwa korowa. Keratyna, jak zapewne się domyślasz, odpowiedzialna jest za elastyczność włosa, dzięki czemu przy zaginaniu czy rozciąganiu włosa nie łamie się on, tylko poddaje sile, po czym wraca do swojego naturalnego kształtu. Dosłownie jak guma. W samym środku włosa znajduje się rdzeń, którego funkcja do dziś nie została dokładnie wyjaśniona, ale przypuszcza się, że pełni funkcje transportowe dla składników odżywczych. 

zdj. rzęsy w przekroju

Komórkowo rzęsy rozwijają się bardzo szybko, w zasadzie najszybciej spośród wszystkich włosów, i dlatego obserwujemy tak częstą ich wymianę.

Na oku możemy ich mieć nawet 250 na górnej powiece oraz 150 na dolnej. 
Żyją one od 2 do 4 miesięcy. Średnio 3 miesiące. 
Pewnie zauważyłaś, że nasze rzęsy rosną nierównomiernie. To tzw. FAZY WZROSTU RZĘSY. Każdej fazy mamy na oku około 30%. To dzięki temu nigdy nie “łysiejemy”. 

Te fazy, to: 

  • anagen, 

  • katagen,

  • telogen.

zdj. fazy wzrostu

 

Bardzo często po aplikacji dostrzegalny jest “meszek” pomiędzy rzęsami, który jest niewyklejony. To new born czyli wczesny anagen tzw. rzęsy puszkowe. Mają one zbyt małą powierzchnię do połączenia aby stylistka mogła ich użyć do wklejenia rzęsy syntetycznej.

Późny Anagen (tuż przed wejściem w fazę katagenu) czyli tzw. baby lashes już są gotowe do dźwigania ciężaru bo są silne i głęboko ukorzenione. To na nich najczęściej powstają odrosty co jest dowodem na to, że świetnie dają radę:) 
Baby lashes to jedne z najsilniejszych rzęs choć ich budowa,zdawać by się mogło, mówi co innego. 

Moim zdaniem najlepsze do wyklejania są rzęsy w początkowej fazie Katagenu. Jest to faza obumierania komórki opuszki włosa. Przez chwilę “siedzą nieruchomo” w mieszku, po czym wchodzą w fazę wypadania włosa czyli Telogenu

Telogen to już faza bierna życia rzęsy. Pozornie silna bo stara, gruba i długa. Tak naprawdę ta rzęsa nie ma już ukorzenienia i przez obciążenie i trakcję ku dołowi zaraz wypadnie. Gdyby stylistka wkleiła się w taką rzęsę już po paru godzinach będzie “wisieć” i przeszkadzać, a na następny dzień nawet wypadnie. 

Komórka mieszka włosowego obumiera – rzęsa zaczyna wypadać. Jest wypychana przez nowo rosnącą rzęsę. Ta przejściowa faza to egzogen. Jest to zapoczątkowanie “rodzenia się” nowej, silnej rzęsy jeszcze głęboko pod skórą. Gdy zaczynamy widzieć rzęsę wyrastającą z mieszka włosowego możemy mówić o wczesnym anagenie. 

To, co widzimy, do czego się doklejamy, to twór martwy. Żywa jest jedynie opuszka włosa czyli potocznie zwana cebulką. Dlatego sam klej, rzęsy nie uszkodzi. Nadmierne obciążenie już tak- doprowadzając do trakcji włosa. 

Nasze rzęsy żyją i pielęgnowane przez stylistkę prawidłowym doborem obciążenia będą się zachowywały w swoim wzroście bez zarzutu.

zdj. fazy wzrostu

CO MA WPŁYW NA ŻYWOTNOŚĆ RZĘSY?

Oprócz zakodowanych genetycznie tendencji mają wpływ takie czynniki jak:

  • stan odżywienia (witaminy, mikroelementy, makroelementy)

  • nawodnienie organizmu

  • stężenie hormonów i cytokin

  • stężenie czynników wzrostowych, m.in. VEGF

  • działania mechaniczne na włos 

  • prawidłowa higiena brzegów powiek.

 Zbawienny wpływ na kondycję rzęs ma:

  • zdrowa dieta bogata w witaminy (zwłaszcza A, B, C, E, H)

  • mikroelementy takie jak miedź, cynk, żelazo, selen plus nasycone kwasy tłuszczowe

  • dobre nawodnienie organizmu wodą mineralną

  • suplementacja, np. biotyny. 

Codzienny demakijaż, tarcie płatkami kosmetycznymi okolicy oka może powodować mechaniczne podrażnienie rzęs i doprowadzić do ich mierzwienia (wycierania), a w gorszym wypadku – milfozy, czyli utraty rzęs w wyniku działań mechanicznych. 

Może właśnie dlatego coraz częściej mówi się o tym, że klientkom noszącym rzęsy powolniej starzeje się skóra w okolicy oka, jak również jego powierzchnia jest mniej podrażniona. 

Nosisz rzęsy? Czy pozostajesz wierna klasycznemu makijażowi oka? 

Zapraszam do dyskusji pod wpisem. 

ryc. naturalne rzęsy

Podobał Ci sie post? udostepnij go innym!