Noszenie rzęs kojarzy nam się z dużą ilością zakazów i małą ilością przyzwoleń. Złotą zasadą jest nie moczyć rzęs tuż po aplikacji, nie korzystać z solarium i sauny ze względu na temperaturę i potliwość ciała i… wiele, wiele innych. Jednak sauna i rzęsy, to nie musi być niemożliwe.
Jeśli pamiętasz moje wpisy w social mediach o zachowaniu po zabiegu na pewno pamiętasz też o zakazie korzystania z sauny. Spokojnie. To dotyczy pierwszych 24-48h po zabiegu. Po tym czasie możesz już z niej korzystać. Sauna ma zbawienny wpływ na nasz organizm i to powinno być kartą przetargową, a nie zakaz z jej korzystania w obawie przed utratą rzęs. Jest jednak wyjście z sytuacji. Świadomie wybrać bezpieczną saunę, np. mokrą, w której wilgotność względna nie przekracza 40%, a temperatura 60°C. Możesz mi wierzyć – w takiej saunie Twoje rzęsy są bezpieczne.
Sauna sucha (fińska) ma faktycznie niską wilgotność, ale temperatura może dochodzić do nawet 110°C. To może prostować Twoją stylizację. Jednak w takiej saunie też się pocimy. Dlatego podczas prysznica warto od razu wykonać „oczu kąpiel”, aby zmyć z rzęs pot wraz z sebum oraz olejkami.
Sauna parowa oraz taka, w której temperatura przewyższa 60°C może przyczynić się do samoistnego odklejania się rzęs, a nawet do utraty ich podkręcenia. W wysokiej temperaturze dochodzi do relaksacji naprężenia włókien syntetycznych.
Ja ostatnio korzystałam z sauny ziołowej (z olejkami) w temperaturze 60°C i wilgotności 25% i póki co nie zauważyłam nadmiernego odklejania się rzęs.
Korzystasz z sauny mimo „zakazów”?
Jakie są Twoje spostrzeżenia?
Ściskam „gorąco”.
- Zosia